Sesyjowo

Nasze sesje i nie tylko one

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Przenosimy się na Discorda


#16 2012-05-27 13:10:29

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

Czyli rozumiem że tylko gracze grają "normalnymi" ludźmi i tylko nam robisz problemy z tego że strzelamy bo tak? Bo reszta przecież mieszka w zonie! Taaa... Bo z tego co mówicie wynika że obecnie ludzi przed wymordowaniem siebie nawzajem powstrzymuje jedynie śmieszna kara, która na dodatek nie jest pewna bo ktoś cię musi złapać? Jasne, co jak co ale tego mi nie wmówicie.

-Pamiętasz tych nowych co chcieli zabić szamana? jeden był inteligentem i rzucał czy go zabije a drugi po prostu go zabił.

Czyli mamy takie wyjścia:
- albo kupujemy dosłownie czołg, bo inaczej nie dojedziemy do ruin, ale nie mamy porządnego sprzętu wiec dostajemy wpierdol (nawet psa mutka nie zatrzymasz pistoletem, a co dopiero coś większego plus nie masz nic przeciw chemii i radiacji, nic żeby wydobyć co cenniejsze gamble... no dosłownie nic)
- albo kupujemy to co ostatnio i dostajemy wpierdol jeszcze na drodze
- albo idziemy na piechotę i dostajemy wpierdol z dala od drogi
- albo kampimy się z browningiem przy drodze, czy też zajmujemy się uprawą roli, bo to ma szanse na zarobienie 10 gambli dziennie na osobę na życie (przeciętna cena najgorszego czystego jedzenia, wody i leków)

-dlatego jestem za qestami dzięki którym można by trochę zarobić ale to tylko takie moje modły.

To już wiem dlaczego doświadczony stalker to taki który ma aż 2 tygodnie stażu, ale temu to chyba pomagali kosmici bo ja nie wiem jak cokolwiek tutaj ugrać... i to nie mówię o dorobieniu się fortuny - na razie nie zarobiliśmy nic, tylko dostajemy baty za to że podobno źle gramy, a tak naprawdę to mamy wyzwanie typu zamach na prezydenta USA mając tylko patyczek do lodów. Da się ale ilość szczęścia która do tego jest potrzebna dziwnym trafem odstrasza chętnych...

-Właściwie to dobre porównanie. Można też skorzystać z munchkinu i ktoś się poświeci, zrobi gladiatora kadłubka. Wtedy będzie można coś zrobić

Mówcie sobie że to jest postapo i ma być mrocznie, ale mnie to nie bawi ani trochę. Nie po to robię sobie fajną postać, która ma jakikolwiek sens i wcale nie jest zmunchkinowana żeby umierać na każdym kroku => klasyczny syndrom pseudobohatera - przeżył 25 lat życia zabijając gigantów, ale godzinę po tym jak "przejmuje" go gracz ginie bo zadławił się kością z kurczaka...

Dlatego wole aby to Jadowy prowadził. Większy lajt


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#17 2012-05-27 13:40:21

peruniec

Komisarz

Skąd: CZk
Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 2359
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

Czyli rozumiem że tylko gracze grają "normalnymi" ludźmi i tylko nam robisz problemy z tego że strzelamy bo tak? Bo reszta przecież mieszka w zonie!

Słowo klucz zona, to co pisałem odnosi się tylko do gangerów z zony, pan ganger z wybrzeża zabierze wam wóz, gamble może może mały wpierdol, ale was nie zabije i tyle, ale zonie mieszkają świry, i hmm większe świry.

A co do większości innych kwestii to w sumie jest zabawne bo gracze mówią o bardzo trudnych wrogach słabi gangerzy z przewagą liczebną itp, ale to jest normalne, a walka co jest odkrywcze jest niebezpieczna i się jej unika, tak wiem straszne, ja nie prowadzę D&D.

klasyczny syndrom pseudobohatera - przeżył 25 lat życia zabijając gigantów, ale godzinę po tym jak "przejmuje" go gracz ginie bo zadławił się kością z kurczaka..

Albo to, co jest najprostsze i co ja zawsze stosuje kiedy sam gram, nie jestem, nie jesteście bohaterami, jesteście (prawie)zwykły ludźmi.




-dlatego jestem za qestami dzięki którym można by trochę zarobić ale to tylko takie moje modły.

A ja mówię od zawsze nie daje tak o zadań z dupy, i znowu straszne nie prowadzę D&D.


-Właściwie to dobre porównanie. Można też skorzystać z munchkinu i ktoś się poświeci, zrobi gladiatora kadłubka. Wtedy będzie można coś zrobić

A ja mówiłem kiedyś że mogę się nie zgodzić, albo bardziej chamsko zabić całą drużynę specjalnie.


Dlatego wole aby to Jadowy prowadził. Większy lajt

Ja lubię hardkor, i jak gram tak samo, i mnie granie z jadowym czasami denerwuje (że ratuje graczy), a to że prowadzę anty-bhoatersko i z dużą śmiertelnością to mówiłem zawsze.
Zresztą bardzo proste ja chętnie zagram zamiast prowadzić, tylko niech się chętny znajdzie


My armor is contempt. My shield is disgust. My sword is hatred. In the emperor's name, let none survive.

Offline

 

#18 2012-05-27 13:57:46

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

A ja mówiłem kiedyś że mogę się nie zgodzić, albo bardziej chamsko zabić całą drużynę specjalnie.

-Jakoś mi nie robi różnicy zabicie nas specjalnie albo nie specjalnie. Tak czy owak kończymy w rowie.

A ja mówię od zawsze nie daje tak o zadań z dupy, i znowu straszne nie prowadzę D&D.

-Mówisz że chcesz aby było w miarę normalnie a rzeczy które są normalne od razu negujesz i krzyczysz D&D. Zrób eksperyment i pójdź do jakiegoś biura podróży czy coś w tym rodzaju i powiedz że chcesz roznosić dzisiaj ulotki. Jakoś nikt ci nie powie : proszę pana my nie żyjemy w świecie D&D i nie damy panu roznosić ulotek.
Bardziej widzę że powie: Sprawdzimy co da się zrobić.

Ja lubię hardkor, i jak gram tak samo, i mnie granie z jadowym czasami denerwuje (że ratuje graczy), a to że prowadzę anty-bhoatersko i z dużą śmiertelnością to mówiłem zawsze.

-OK Patryk wracamy do uprawiania roli. Jak zarobimy wystarczająco dużo gambli można będzie pomyśleć coś o fabule. Albo czaimy się na gangerów przy drodze bo chyba tak zarobimy więcej gambli


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#19 2012-05-27 14:36:09

Patryk

Ktoś ważny

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 811
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

Daimio napisał:

-OK Patryk wracamy do uprawiania roli. Jak zarobimy wystarczająco dużo gambli można będzie pomyśleć coś o fabule. Albo czaimy się na gangerów przy drodze bo chyba tak zarobimy więcej gambli

Od razu zaznaczam że mogliśmy się nieznać/pomylić!

Niestety, z szybkich i mało szczegółowych wyliczeń (było późno) które wczoraj zrobiliśmy z Mateo wyszło nam że przy takich cenach żywności i leków rolnik który wszystko robi sam musi wyprodukować 2 porcje jedzenia dziennie (jedną sam zje, za drugą kupi leki). Musi mieć rodzinę bo sam pola nie obrobi, ale oni też muszą coś jeść i brać. Nie pamiętam dokładnie, jak Mateo wróci z roboty to może mi pomoże, ale wyszło że 6 osobowa rodzinka musi robić jakieś dziesiątki ton jedzenia rocznie, a jako że zbiory nie są codziennie - muszą obrabiać olbrzymie połacie ziemi. I to tak, o rękami bo przecież kombajn czy paliwo kosztuje, a nawet głupi koń z pługiem musi coś jeść i pić...

Więc niestety, możemy tak co najwyżej stracić. Albo gramy w coś normalnego albo zostają krzaki przy drodze

A tak na bardziej serio to warto by było coś wymyślić. Trudno że zrobiła się z tego emoshima, bo pierwsza sesja mi się podobała, no ale nic. Albo zmieniamy podejście, albo MG. Tak, widzę już ten las rąk chętnych do prowadzenia... Szczególnie że jeśli nie chcemy Matea (a nie chcemy), Jadowy nie chce nas (nic dziwnego), Postoja nie ma nigdy, nowym nie damy, to zostaliśmy tylko my dwaj (ciągniemy losy? )


"Bo obetnę sobie rękę i to wy będziecie mi obciągać!"

Offline

 

#20 2012-05-27 14:52:12

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

Niestety, z szybkich i mało szczegółowych wyliczeń (było późno) które wczoraj zrobiliśmy z Mateo wyszło nam że przy takich cenach żywności i leków rolnik który wszystko robi sam musi wyprodukować 2 porcje jedzenia dziennie (jedną sam zje, za drugą kupi leki). Musi mieć rodzinę bo sam pola nie obrobi, ale oni też muszą coś jeść i brać. Nie pamiętam dokładnie, jak Mateo wróci z roboty to może mi pomoże, ale wyszło że 6 osobowa rodzinka musi robić jakieś dziesiątki ton jedzenia rocznie, a jako że zbiory nie są codziennie - muszą obrabiać olbrzymie połacie ziemi. I to tak, o rękami bo przecież kombajn czy paliwo kosztuje, a nawet głupi koń z pługiem musi coś jeść i pić...

-Lepiej policz ile rocznie ginie ludzi a ilu się rodzi + nawet dziecko musi jeść. Wynika z tego że nikt nie myślał by o dzieciach w takich czasach gdzie samemu chodzi się głodnym. To takie szybkie wymieranie ludzi ale ja się nie czepiam logiki. Jak dla mnie to npce mogą jeść magie.

to zostaliśmy tylko my dwaj (ciągniemy losy? )

Z tego co wiem to ja prowadziłem uczciwą kampanie a ty jeszcze nie. Właściwie to zagrał bym w twoje neuro ale tak na poważnie a nie z parówkami. Jest jeszcze drugi szkopuł. Akurat kampanie naszej dwójki są zawsze traktowane jak coś gorszego i nikt do nich nie podchodzi poważnie. Pomysł typu: robię katapultę i strzelam do miasta płonącym asfaltem u nas to standard a Paluch ciskał by gromami za takie idiotyzmy. Ja co najwyżej wzruszam ramionami i zastanawiam się co by zrobili ludzie z miasta. Ja mogę prowadzić tylko jeżeli będę wybrany w uczciwym głosowaniu i jak już będę prowadził wymagam od każdego historie postaci z opisem jak dostaliście skile oraz charakter na minimum 1 stronę czcionką co najwyżej 11. Jak napiszecie taką historię raczej idiotyzmy nie będą wam w głowach.


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#21 2012-05-27 15:05:18

Patryk

Ktoś ważny

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 811
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

Mogę prowadzić, po poprzednim zabiciu was zostały mi jeszcze jakieś miejscówki, od jakiegoś czasu myślę też nad większym miastem gdzie byłoby co robić, bo jak widać na zadupiu to można conajwyżej wpierdol dostać. No i musiałbym pomyśleć co zmieniam. Akurat droższa broń u Pawła mi się podoba, samochody na kaktusy już mniej bo dużo liczenia i pierdolenia o którym nie mam pojęcia (nie interesuję się motoryzacją), i chyba żarcie zrobiłbym tańsze - ze względu właśnie na wyliczenia że każdy musi uzbierać 10 gambli dziennie żeby przegłodować jakoś dzień, a one raczej z nieba nie spadają.

Ale to akurat masz rację, jak my prowadzimy to wszyscy leją i traktują to jako odskocznię od "poważnego grania w mrok, zło i śmierć" (czytaj emo). Z drugiej strony jak coś robimy to robimy z bardziej heroicznie i gracze są po to żeby coś robić, a nie przyjezdnymi których w zasadzie to można tylko jako dawców nerek wykorzystać bo żywi łażą i trują dupę "no daj pan questa" i stąd pewnie nastawienie (myślę tu głównie o Mateo) że jak bardziej heroicznie to gramy w D&D, można robić munchkin, wyciskać ostatnie soki z błędów w mechanice i lać na wszystko bo to przecież D&D (które tak nawiasem mówiąc lubię i czasem zagrałbym w coś fantasy, ale ponieważ plujecie jak słyszycie D&D to wymyślam Wiedźmina). Zaraz się pewnie będzie pluł że na niego najeżdżam ale nie będę zaśmiecał wymienianiem wszystkich postaci które pamiętam i każda co do jednej była munchkinem chaosu.


"Bo obetnę sobie rękę i to wy będziecie mi obciągać!"

Offline

 

#22 2012-05-27 15:57:32

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

No i musiałbym pomyśleć co zmieniam.
-A zgadzasz się na sztuki walk? Jak ci jakieś się nie podobają to możesz usunąć (myślałem nad moto)

ale nie będę zaśmiecał wymienianiem wszystkich postaci które pamiętam i każda co do jednej była munchkinem chaosu
-Tutaj się z tobą nie zgodzę. Parę pierwszych w nowych postaci które zrobił nie zmunchkinowanych.
-Cała reszta to prawda i zgadzam się w 100%


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#23 2012-05-27 16:10:18

Patryk

Ktoś ważny

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 811
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

Miałem na myśli postacie którymi grał u mnie. Ogólnie to fakt - nie zawsze są chaosem. Ale tak na teraz te które pamiętam - sniper z kampanii z parówkami, który zabijał każdego jeśli tylko nie rzucił 20, gladiator których kosił mistrzów areny z podręcznika (a podobno tacy mocni) nie dając się trafić i jak dobrze pamiętam robił to w hawajskiej koszuli żeby ich jeszcze bardziej upokorzyć no i cudowny człowiek-Bonaqua który akurat był najnormalniejszy ze wszystkich (chociaż trochę starał się role-playować). Tam akurat twój niewidzialny złodziej był gorszy

Nie powiedziałem, że "Tak, już prowadzę", zaczekajmy na resztę. Akurat wolałbym znaleźć rozwiązanie żeby pograć u Pawła, ale jak widzę jego nastawienie to wydaje się to mało możliwe. Ale jak już to zastrzegam sobie prawo do nie dawania expa i zabijania postaci "przypadkowymi" atomówkami Molocha za każde wypowiedziane (nawet w myślach!) "Ograniczasz moją postać!" . Sztuki walki też - techniki podstawowe są spoko, nawet do shadow walkingu, a w moto to już w ogóle, ale każda będzie rozpatrywana osobno pod kątem tego kim ta postać ma być - nie ma złodziei-kotów-ninja z shadow walkingiem i 2 uzi.


"Bo obetnę sobie rękę i to wy będziecie mi obciągać!"

Offline

 

#24 2012-05-27 16:21:22

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

Akurat wolałbym znaleźć rozwiązanie żeby pograć u Pawła
-Gram u Palucha już baaardzo długo i wiem że nie zmienia zdania pod naciskiem graczy.

nie ma złodziei-kotów-ninja z shadow walkingiem i 2 uzi.
-Właściwie to miałem pomysł na postać najemnika z 4 biegiem czy jak to tam się nazywa i z oburęcznością. Wiem że to nie ekonomiczne bo kałach tańszy i lepszy ale chciał bym zagrać postacią w ciągłym ruchu i grzejącą full auto. Złodzieje jak na razie mi się przejedli. Nie robicie dla nich żadnych qestów.


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#25 2012-05-27 17:56:02

peruniec

Komisarz

Skąd: CZk
Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 2359
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

Aleście się naprodukowali

To ja odpiszę ale nie wiem ile, czy na wszystko (bo z tego drugie wykłócanie się o katany wyjdzie ).

To pokolej dla mnie D&D nie jest, tym że dostaje się zadania, ale to jakie od kogo, bo zazwyczaj jak słyszę o questach (i samo to słowo), to kojarzy mi się z dziwnymi/głupimi/nierealistycznymi zadaniami i tyle, ja bardzo rzadko robiłem zadania tak o, które dostają ludzie z ulicy, zadania są łatwe i jeszcze żeby były dobrze płatne.


-Jakoś mi nie robi różnicy zabicie nas specjalnie albo nie specjalnie. Tak czy owak kończymy w rowie.

Wiesz jeśli gracze giną to u mnie to 99% jest to ich wina, ja nigdy nie zabijam tak o tak o, gracze giną uczciwie mechanicznie, ale zawsze mogę walnąć atak snajperów-assasisnów molocha które są jugernautami, taka różnica.


Co do uprawy roli, jak można zarobić na czymś za co dostaje się wyżywienie + dach nad głową ?
No i poza tym ja tego nie mistrzuje, po prostu.
A dalej co do tych ton jedzenia i rolników, to jest to o tyle śmieszne, że jakoś ludzie nigdy nie mieli z tym problemów, szczególnie że kłóciliśmy się o to w tyconie, i przy wydajności 1,9 gdzie jeden szło na zasianie ludzie żyli, i to chociażby nie mając czegoś takiego jak dużo lepsze odmiany, stalowe narzędzia itp.
I pomijając to ja nie uważał bym się za kompetentnego liczyć coś takiego, bo jak to obliczyliście ? to mnie bardzo ciekawi.


A co do idiotyzmów na moich sesjach to są zawsze, idiotyzmy głupie teksty, głupie zachowania i co, tak denerwuje mnie to, szczególnie jeśli chce zagrać raz kiedyś normalnie.

Co od mateo i jego manczkinów to on manczkinuje (czasami) bardziej niż arxel, w sumie niż ktokolwiek, jak w legendzie.
Tak samo zabawne jest że mateo tak się kłócił o częste ginięcie, skoro przy jego zmianach w mechanice, gracze umierali by tak samo szybko może nie od walki, ale od ran, po paru dniach.


I ja lubię hardkor, który możecie sobie nazywać emo, jak tam chcecie, ale jak pisałem ja to zawsze mówiłem, i nikt jakoś nie protestował wcześniej, kiedy wyszło że ja mam mistrzować, wyszło tylko dla tego że coś wam się nie podoba.
Tak samo żeby nie było że jestem takim straszny jak mistrzuje, to ja się bardzo dużo razy wykłócałem grając u jadowego o mechanikę że jest zbytni lajt, i zgodnie z mechaniką ja czy inni gracze powinni umrzeć czy coś w tym stylu.
Dlatego ja nie lubię lejtowych klimatów i mój ulubiony przykład atakują nas w młotku gobliny, których jest ich 0,5 czy 2/3 tylu ile nas !!!, a ja takiemu graniu mówię NIE.
I jak już tak wszyscy narzekają na straszne pisanie historii postaci, których wcale nie wymagam długich.
To ja sobie ponarzekam ile ja robiłem kampanii, które się nie kończyły, albo które były przez jedną sesję, i co ? narzekałem na to kiedyś, bo to dużo więcej roboty niż historia postaci.
Tak samo to

jak już będę prowadził wymagam od każdego historie postaci z opisem jak dostaliście skile

To sprawia tyle że historię będą mogły być pisane dosłownie jako podstawianie odpowiednich umiejętności w tekście, jak dla mnie jeśli piszę się gównianą historię to po co ja w ogóle pisać ?
Dlatego ja sobie darowałem i chce przede wszystkim charakteru.

I jeszcze co do fantasy, ja w sumie mógłbym zagrać w fantasy, ale to nie znaczy że było by (gdybym mistrzował) bardziej heroiczne bo ani młotek ani wiedźmin taki nie jest.


I jeszcze

-Gram u Palucha już baaardzo długo i wiem że nie zmienia zdania pod naciskiem graczy.

Jeśli MG się ugina to jest słaby


My armor is contempt. My shield is disgust. My sword is hatred. In the emperor's name, let none survive.

Offline

 

#26 2012-05-27 18:53:27

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

A co do idiotyzmów na moich sesjach to są zawsze, idiotyzmy głupie teksty, głupie zachowania i co, tak denerwuje mnie to, szczególnie jeśli chce zagrać raz kiedyś normalnie.

-Chciał bym ci przypomnieć że przed ostatnia sesja była normalna i początek ostatniej. Chyba że wykryłeś coś nienormalnego to podziel się z nami twoimi spostrzeżeniami. Jak zaczynaliście u mnie przez podwiezienie przez gostka od razu zaczęliście świrować typu ja go zabijam albo zabijam ciecia w budce bo nie chce się dać przeszukać.

Co od mateo i jego manczkinów to on manczkinuje (czasami) bardziej niż arxel, w sumie niż ktokolwiek, jak w legendzie.
Tak samo zabawne jest że mateo tak się kłócił o częste ginięcie, skoro przy jego zmianach w mechanice, gracze umierali by tak samo szybko może nie od walki, ale od ran, po paru dniach.

-Tutaj się zgodzę. Sam robi system na bardziej emo ale jak on gra w świecie emo to mu nie odpowiada.

I ja lubię hardkor, który możecie sobie nazywać emo, jak tam chcecie, ale jak pisałem ja to zawsze mówiłem, i nikt jakoś nie protestował wcześniej, kiedy wyszło że ja mam mistrzować, wyszło tylko dla tego że coś wam się nie podoba.

-Wszystko spoko tylko że miałeś parę kampanii które były niezłe i mnie się podobały np. Ta z bunkrami. Dlatego daje ci szanse bo może ta kampania będzie podobna.

To sprawia tyle że historię będą mogły być pisane dosłownie jako podstawianie odpowiednich umiejętności w tekście, jak dla mnie jeśli piszę się gównianą historię to po co ja w ogóle pisać ?
Dlatego ja sobie darowałem i chce przede wszystkim charakteru.

-No i właśnie. Każdy może zauważyć że jesteśmy zbytnio wexpionymi graczami którzy już olali rol play-owanie i wolą rzucić kostką bo szybciej i nie wymaga myślenia. Pytanie brzmi czy ci się nie podobała moja historia postaci ? Jak dla mnie była spoko i zacząłem się powoli wczuwać w role aż tu nagle...... zostałem przerobiony na zgniecionego pomidora.

Jeśli MG się ugina to jest słaby


-To akurat prawda ale może czasem pójść na jakąś ugodę z graczami aby i graczom grało się lepiej i GM miał prostsze zadanie. A nie jak ostatnio sam pomagałem wymunchkinować snajpera który jeździ w samochodzie i nie ma minusów do strzelania.


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#27 2012-05-27 19:28:00

peruniec

Komisarz

Skąd: CZk
Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 2359
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

-Chciał bym ci przypomnieć że przed ostatnia sesja była normalna i początek ostatniej. Chyba że wykryłeś coś nienormalnego to podziel się z nami twoimi spostrzeżeniami. Jak zaczynaliście u mnie przez podwiezienie przez gostka od razu zaczęliście świrować typu ja go zabijam albo zabijam ciecia w budce bo nie chce się dać przeszukać.

Normalna jak normalna, wiesz chodzi mi o to że, nawet u Jadowego jak gramy jakoś normalniej wychodzi, jest więcej odgrywanie itp.

-Wszystko spoko tylko że miałeś parę kampanii które były niezłe i mnie się podobały np. Ta z bunkrami. Dlatego daje ci szanse bo może ta kampania będzie podobna.

he he akurat tak z bunkrami była (dosyć) lajtowa.
A ja prowadzę tak, w jakie klimaty bym chciał zagrać, bo wcale nie chciałem mistrzować, a wyszło że na początku właściwie tylko mistrzowałem, ale jak grałem w lajtowe klimaty to aż zgrzytałem zębami , bo bym coś zrobił inaczej, albo bardzo inaczej, albo zabił graczy bo robią bardzo głupie rzeczy.


-No i właśnie. Każdy może zauważyć że jesteśmy zbytnio wexpionymi graczami którzy już olali rol play-owanie i wolą rzucić kostką bo szybciej i nie wymaga myślenia. Pytanie brzmi czy ci się nie podobała moja historia postaci ? Jak dla mnie była spoko i zacząłem się powoli wczuwać w role aż tu nagle...... zostałem przerobiony na zgniecionego pomidora.

Tylko że u nas gra zazwyczaj się sprowadza do turlanie kostkami, a mi się to nie podoba ostatnio.
A twoja historia nie była zła w sensie, okropna, ale jakaś taka jakbyś ją napisała trochę na odpierdol i ci się wcale nie chciało.
Ja np lubię pisać historię postaci, i jadowemu daje zawsze długie.


-To akurat prawda ale może czasem pójść na jakąś ugodę z graczami aby i graczom grało się lepiej i GM miał prostsze zadanie. A nie jak ostatnio sam pomagałem wymunchkinować snajpera który jeździ w samochodzie i nie ma minusów do strzelania.

Hmm ugodę z graczami, ciekawe jaką ?
I co do tego snajpera, o ile dobrze pamiętam to ja go kiedyś tam wymyśliłem, ale jakoś nigdy nie zrobiłem, a jakoś był, w ogóle ten pomysł, jest straszny i tak nierealistyczny że aż boli.
Ale nie narzekam na to.


My armor is contempt. My shield is disgust. My sword is hatred. In the emperor's name, let none survive.

Offline

 

#28 2012-05-27 20:52:43

 MeMadao

Sir

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1963
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

Odpowiedź na wszystkie posty:

...

Ludzie, nie ma mnie jeden dzień, a wy 2 strony tematu naspamowaliście? Nawet nie chce mi się odpowiadać.


You load sixteen tons, what do you get?
Another day older and deeper in debt...

Offline

 

#29 2012-05-27 21:46:00

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

Ludzie, nie ma mnie jeden dzień, a wy 2 strony tematu naspamowaliście? Nawet nie chce mi się odpowiadać.

ale możesz chyba napisać czy ci pasuje (albo nie) to że Patryk będzie prowadził.


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#30 2012-05-27 21:51:58

 MeMadao

Sir

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1963
Punktów :   

Re: Dyskusja o Neuro (Moim)

Szczerze? Wali mnie to. Takie jest moje zdanie. Nie poparte żadnymi argumentami, bo mnie to po prostu wali kto prowadzi - ważne, żeby prowadził dobrze.


You load sixteen tons, what do you get?
Another day older and deeper in debt...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
pojemniki https://dreseo-opole.pl/