Sesyjowo

Nasze sesje i nie tylko one

Ogłoszenie

Przenosimy się na Discorda


#1 2012-05-02 21:43:06

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Smuty i Żale

Proponuje zagrać w ołów 2 ponoć jest w miarę dobrze zrobiony jeżeli chcesz się bawić.


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#2 2012-05-02 22:10:01

 MeMadao

Sir

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1963
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

Nie aż tak. No i jak się przyjrzeć dokładnie, to jest zdecydowanie przekomplikowany - za dużo rzeczy trzeba pamiętać podczas walki. Ale jeśli chcecie, to z chęcią na Ołowiu bym zagrał, tylko stricte w ołów pod względem klimatycznym - mój ulubiony typ postapo.


You load sixteen tons, what do you get?
Another day older and deeper in debt...

Offline

 

#3 2012-05-02 22:22:54

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

A ja bym zagrał w bardziej cukierkowym klimacie z qestami a nie bieganiem samopas i co z tego ? Raczej nie zagramy tak prawda?


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#4 2012-05-02 22:37:55

 MeMadao

Sir

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1963
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

Jak mamy smęcić w co byśmy nie zagrali, to tutaj będzie lepiej.

A cukierkowe klimaty to nie do Neuroshimy. Chromowane ciotki. Jedyne co się liczy w postapo to Rozpad, Strach i Śmierć. Inne klimaty mi jakoś nie podchodzą (wyjątkiem jest Fallout z duuużą ilością wygrzewu, ale to gra komputerowa, jej można wybaczyć).

Nie po to gram w Neuro, żeby robić z niego D&D tylko na innej mechanice i trochę dziwnym settingu. Tak, wiem jak wyglądają nasze sesje, ale czy nie można chociażby spróbować czegoś, co z powodzeniem robi Wielosfer i czym nad nami góruje? Tak, chodzi mi o klimat. Coś czego na naszych sesjach nie było od... od... Sam nie wiem kiedy ostatnio był jakiś naprawdę porządny klimat (przynajmniej w moim odczuciu). Jak sobie pomyślę, to (zabrzmi to trochę śmiesznie) ostatnio z klimatem był SW JJa, kiedy zaczęliśmy grać w Modern z Magią&Mieczem (sesja z Inkwizycją i to Psychomanticośtam z Psionikami i dużą ilością odgrywania [tak, wbrew pozorom, lubię odgrywać swoją postać, ale muszę się do tego w nią wczuć, a to zwykle tak dopiero po 4-5 sesjach, czyli w trybie w jakim gramy praktycznie nigdy]).

Tyle smutów na dziś, dalej smucić będę rano.


You load sixteen tons, what do you get?
Another day older and deeper in debt...

Offline

 

#5 2012-05-02 22:49:48

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

Mnie się z kolei znudziło robienie średnio 2 postaci na sesje. Jeżeli chcesz poprowadzić neuro na ołowiu to chcę abyś mi zrobił postać albo od razu 10 bo jeżeli śmiertelność będzie większa to lepiej nie myśleć ile zejdzie czasu na robienie postaci a ile samego grania.
Jeżeli chodzi o klimat to ty go raczej nie potrafisz stworzyć a wręcz przeciwnie jest strasznie ale to nie z powodu napięcia i fabuły
Natomiast jeżeli czytałeś główny podręcznik do neuro to możesz znaleźć cukierkowe klimaty.

(Smuty nie powinny być w sesjach tylko w oftopach)

Ostatnio edytowany przez Daimio (2012-05-02 22:52:51)


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#6 2012-05-03 09:32:41

 MeMadao

Sir

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1963
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

W Ołowiu nie powinno być dużej śmiertelności. W żadnym kolorze Neuro nie powinno być dużej śmiertelności (rtęć jest lekkim wyjątkiem), bo w teorii postacie graczy uważają na siebie i starają się nie robić głupich rzeczy, które tą śmierć mogłyby przyspieszyć. Tak samo Moim  zdaniem powinny być b. trudne testy niezłomności na zabicie człowieka (po kilku takich zabójstwach powinno być trochę łatwiej), bo nikt normalny nie zarzyna ludzi jak świni jeśli nie jest do tego zmuszony, a i wtedy woli tego nie robić.
Ołów jako klimat ma to do siebie, że jest skrajnie nastawiony na przetrwanie w rozpieprzonych i skażonych Zasranych Stanach, w których twoim największym przeciwnikiem nie są mutki, moloch czy gangerzy, ale to, żeby zapewnić sobie schronienie, jedzenie, bezpieczeństwo w świecie, gdzie nawet słońce jest zabójcze, bo warstwa ozonowa została doszczętnie wyjarana podczas wojny; w świecie gdzie panoszą się choroby, które nieleczone potrafią zabić w kilka/kilkanaście dni; w świecie, gdzie zima jest najgorszą rzeczą jaka może przyjść, gdyż wielostopniowe mrozy zmuszają do pozostania w domach i nie pozwalają na zdobycie pożywienia, opału i lekarstw.

PS: Przeniesiony


You load sixteen tons, what do you get?
Another day older and deeper in debt...

Offline

 

#7 2012-05-03 11:37:57

peruniec

Komisarz

Skąd: CZk
Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 2359
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

Jak smuty to ja sobie tez ponarzekam

Hardkor jest spoko, ale ołów dwa wcale nie jest taki fajny, dla mnie jest zdecydowanie przekombinowany i rozbudowany, bo są tam rzeczy które nie musiały by być, i tam walka by długoo trwała a przy tym walka wręcz ruszona w taki sposób że jest głupsza, i te największe obrażenia od katany

A co do ginięcia, cytując bizantyjskie powiedzenie rozpoczęcie walka(wojny) jest już porażką.
I tak powinno być, normalny człowiek który ma trochę mózgu, nie zacznie walczyć kiedy nie jest przekonany o zwycięstwie, i tak powinni grać gracze, i ja bym tak chętnie zagrał.
Jakoś u mnie w Młotku w starych czasach niektórzy nie ginęli co sesje dwa razy, więc się da.
W ogóle mówię większość śmierci graczy jest ich winą, i ja tak zawsze twierdziłem, i tak samo kiedy ja ginę to przez siebie, nic w tym dziwnego.

Dalej testy charakteru i zabijanie ludzi, normalni ludzie mieli by problem z zabijaniem, ale normalni, przykładowo nawet w naszych czasach ludzie z nizin i brutalnych subkultur (np gangi z USA), mają mniejsze opory co nie znaczy że są potem całkiem normalni, bo to zawsze ryło banię.
Więc w zombie powinno być dużo więcej rzutów, ale w zwykłym neuro nie aż tyle, bo śmierć jest codziennością, nie chodzi o to że każdy zabije każde z zimną krwią, ale dużo pewniej, a na pewno nie będzie przez to oburzony, wystraszony itp.
Dlatego powinna być ważna historia postaci, oczywiście o ile staty są z nią związane.



A teraz napisze smutny od MG
Panie Mateo narzekasz na brak klimatu, brak odgrywania itp, a offtopy które wszyscy robimy, i to czasami masowo, co utrudnia prowadzenie, dalej podejście graczy, w stylu zróbmy na sesji coś zupełnie bez sensu i głupiego.
Dalej jeśli narzekać na odgrywanie to dlaczego większość dialogów w grze jest poza grą ?, nie w niej ?
Albo chciałbym zauważyć że gracz powinien wykazywać jakąś inicjatywę, grałeś w tycona dyplomatą, czyli gdybyś chciał miałbyś odgrywanie na odgrywaniu, i jeszcze trochę odgrywania, bo taką postać miałem, a nie robiłeś tego
Jak ja na pewno wspominałem, że grałeś kiedyś z graczem (kuzdrem, kukuł wie o kogo chodzi) który w sumie tworzył kampanie, bo ja robiłem duża część rzeczy, zadań (o ile można je tak nazwać) bo on robił bardzooo dużo rzeczy w grze, i w praktyce 80% aktywności to była jego, i większość nie była walką.
A i jeszcze co do robienia klimaty itp w dawnych czasach starałem się robić, ale kiedy ktoś mówi opis złego,mrocznego i złego miejsca, gracze od razu się przekrzykują co robią, co kradną, co atakują, to cóż, już nie moja wina.


My armor is contempt. My shield is disgust. My sword is hatred. In the emperor's name, let none survive.

Offline

 

#8 2012-05-03 14:12:24

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

A co do ginięcia, cytując bizantyjskie powiedzenie rozpoczęcie walka(wojny) jest już porażką.
I tak powinno być, normalny człowiek który ma trochę mózgu, nie zacznie walczyć kiedy nie jest przekonany o zwycięstwie, i tak powinni grać gracze, i ja bym tak chętnie zagrał.

Chce przypomnieć że w 99% to my podróżujemy po różnych miejscach. Wchodząc na teren nieznany dajny na przykład ruiny jest się w miejscu zagrożenia bo się go nie zna i nawet nie wie się gdzie można by się ukryć .Natomiast pan bandyta który zwiedził każdy zakamarek tego miejsca , zna każdy kąt i uwił sobie tam gniazdko czuje się tam bardzo pewnie. Taki coś będzie prowadziło do manchkinu, do śmierci, albo do kompletnie zerowej fabuły.

śmierć- gracze wchodzą do ruin i po 1k20 minut dostają kulkę .Koniec proszę zrobić nowe postacie (30min albo i więcej zleciało na tworzeniu postaci)

zerowa fabuła- Gracze stwierdzają że nie chce im się ginąć po raz kolejny i robią roboli/ speców/ medyków. Pracują przez rok, kupują browninga i czołg i mogą jechać po "przygodę"

Munchkin- Ja robię złodzieja z 20 percepcji biorę kota i przeczesuje teren przed ekipą (pokonanie jednej przecznicy zajmie parę godzin przy dobrych wiatrach)


A i jeszcze co do robienia klimaty itp w dawnych czasach starałem się robić, ale kiedy ktoś mówi opis złego,mrocznego i złego miejsca, gracze od razu się przekrzykują co robią, co kradną, co atakują, to cóż, już nie moja wina.

Bo ktoś bardzo dawno temu wprowadził zasadę: Co z tego że masz 20 zr a ja gram inteligentem i mam 8 zr? Jeżeli ja krzyknę jako pierwszy to ja robię to jako pierwszy! (najlepsze jest to że to działa)


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#9 2012-05-03 22:45:51

 MeMadao

Sir

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1963
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

@PP
1. Ołów tak, ale wolałbym bez mechaniki ołowiu. Chodzi mi bardziej o klimat, a nie o godziny liczenia, chociaż mechanikę też chętnie bym przetestował, choćby w formie eksperymentu.
3. Oczywiście się z tobą zgadzam.
4. Taa, mów mi jeszcze. Jakbym sam tego nie wiedział. Kiedyś było lepiej, jakoś więcej graliśmy niż gadaliśmy. Teraz jest na odwrót. Na szczęście w CC trochę nadrabiamy z odgrywaniem, wiec może coś w końcu ruszy w tę stronę.
5. Tycoon u JAP, który był skrajnie nieżyciowy. Jedyny NPC, z którym byłem w stanie wejść w interakcję, bo znałem chociażby jej imię, była moja żonka. Z władców okolicznych księstw znałem tylko Haralda, pierwszą osobę do której pojechałem w poselstwo. Dalej było nic. Chujnia z takim tycoonem. Takie jest moje zdanie, od samego początku je powtarzałem.

@SS
1. Śmierć - takie jest życie tych, którzy łażą po nieznanych okolicach - wiesz czemu większość ludzi prowadzi osiadły tryb życia, a jak się wybiera w ruiny to bierze przepatrywacza, który zna okolicę?
Zerowa fabuła - czy nie napierdalanie się oznacza zerową fabułę? Czy jedyne co się może stać, to kolejna potyczka? Nie. Np. do miasta przybywa nowy medyk, który oferuje swoje usługi taniej niż miejscowy, a w osadzie prawo jest surowe i bardzo przestrzegane, więc gracze muszą się nagłowić, jak pozbyć się intruza i nie stracić jednocześnie ciepłej posadki i głowy. I już masz fabułę, w której nie ma walk, ba - są nawet niewskazane.
Munchkin - do tego jest MG, żeby ograniczać postacie graczy. Nie możesz mieć 20 Per i kota. Dlaczego? Bo ja tak mówię i kij. Nie pasuje? Arivederci Roma, reszta drużyny będzie się fajnie bawiła i bez ciebie, bo nie wszystkim chodzi tylko o rozpierdol.

2. Działa jak działa. Zależy od MG - wystarczy żeby się zastanowił przy deklaracjach graczy, kto się za co najszybciej zabierze. Da się.


You load sixteen tons, what do you get?
Another day older and deeper in debt...

Offline

 

#10 2012-05-04 01:10:21

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

1- jakim cudem przepatrywacz miał by prawo istnieć? Wyobraź sobie że on też musi wejść do ruin i on raczej nie będzie miał grubej stalowej blachy zamiast czaszki aby przetrwać strzał z kałacha. Taki człowiek podlega dokładnie takim samym prawom co gracze.

2-Fabyła????????? To dosyć ciekawe co napisałeś. Przelicz ile razy grałem w neuro złodziejem i ile było zadań z kradzieżą.... Ja przypominam sobie jedynie kampanie u Patryka rodem z chorego programu "Ręce które leczą". No i jeszcze u mnie były qesty dla "supermarketowców" w stylu odbierz komuś znaleziony toster i ukradnij relikwie innemu kościołowi. Jeszcze nigdy ty ani peruniec nie zrobiliście qesta z kradzieżą albo nie związanego z walką.

3-Bez obrazy ale jeżeli chcecie w to grać to ja odpadam. Klimaty emo nie są dla mnie. Jak bym chciał mieć kung-fu w robieniu postaci to bum grał w młotka a i tam coś mi się zdaje można będzie przeżyć dłużej.


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

#11 2012-05-04 08:24:48

 MeMadao

Sir

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1963
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

1. Z prostej przyczyny - to jest koleś, który zna się na ruinach. Jest profesjonalistą można by rzec. Wie gdzie wejść można, gdzie nie można, a gdzie za samo zbliżenie się dostaje się kulę w łeb.
2. To, że u nas to się niemalże nie zdarza, nie oznacza, że się nie da. dałem ładny przykład fabuły, która jest odpowiedzią na twój plan pracowania przez rok na browninga, a nie polega na napierdalaniu.
3. Mylisz klimaty Emo (rdza) z klimatami prawdziwego postapo (ołów) i psychopostapo (rtęć). Przecież ci mówię, że normalni ludzie zamiast strzelać, woleliby pogadać, poprężyć muskuły i w najgorszym wypadku spuścić porządny wpierdol. Nie zabijać. Zabrać sporo rzeczy, ale pozostawić przy życiu z podstawowymi zapasami (trochę wody, jakieś gówno papu i kawałek rurki do obrony). Jeśli gracze faktycznie nie pchają się na tereny zajęte przez gang szajbusów albo kanibali, to mają większe szanse na przeżycie - dla przykładu: w ruinach jest miejscówka gangu. Gangerzy nie mogą strzelać do każdego, kto przyjdzie, bo może być to ktoś do nich. Dlatego najpierw pogadają, a dopiero później, w trakcie rozmowy wyjdzie to, co się stanie z graczami.


You load sixteen tons, what do you get?
Another day older and deeper in debt...

Offline

 

#12 2012-05-04 09:36:03

peruniec

Komisarz

Skąd: CZk
Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 2359
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

Ja wiedziałem że wyskoczysz z manczkinem, ale to w ogóle nie jest do rzeczy.
Bo ty zakładasz że trzeba być w czymś manczkinem, mutantem chaosu który robi wszystko od tak, od niechcenia, a w rpg-ach a szczególnie pos-apo zagrożenia powinny być TA DAM niebezpieczne.
Dlaczego mało ludzi penetruje ruiny ? bo są niebezpieczne ?
Dlaczego mało ludzi podrożej w małej grupie bo to jest niebezpieczne.

Albo chociażby zachowywać jakieś pozory bezpieczeństwa, tak samo łatwiej jest unikać zagrożenia niż z nim walczyć, proste.
I tak samo teksty o kimś czającym się w ruinach, bo akurat ktoś będzie się czaił w tych ruinach, i czekał aż ktoś w nie wejdzie , czekał np miesiać, tydzień ?

I dalej ze złodziejem, po pierwsze ile razy, ja wiedziałem kim kto gra przed sesją ? ile razy dostałem normalną historię postaci i znowu nie oczekuj od bandy dresów (nawet kiedy to ynteligenci) że będę robił inne zadania, z poza tym, ja nie lubię czegoś takiego jak a dostajesz questy z dupy, idziesz do tablicy albo do pana z wykrzyknikiem nad głową, a czy szukałeś kiedyś ?
Zresztą ja zazwyczaj ostatnio mówię jaka mniej więcej będzie kampanie, a jaka nie, bo do kampanii ze zlodziejem musiała by być cała miejska drużyna.

I w ogóle to jęczenie o zabijanie graczy, kiedy gracze robią głupie rzeczy, a potem więcej głupich rzeczy to jest tylko ich wina.



Madeo

Z tym najpierw gadaj a potem strzela u gangerow bym nie przesadzał, teraz w USA można zginąć kiedy się wejdzie na teren gangu.
Ale to w sumie tyle, bo ogólnie się zgadzam z mateo

A co to tycona, mi się w sumie podobał, ale muszę przyznać że rpg-owania było tam mało, ale to nie zmiania faktu że się nie starałeś jako pan dyplomata
Może kiedyś ja poprowadzę tycona, bardziej normalnego.


My armor is contempt. My shield is disgust. My sword is hatred. In the emperor's name, let none survive.

Offline

 

#13 2012-05-04 10:41:30

 MeMadao

Sir

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1963
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

I tak samo teksty o kimś czającym się w ruinach, bo akurat ktoś będzie się czaił w tych ruinach, i czekał aż ktoś w nie wejdzie , czekał np miesiąc, tydzień ?

I czekał aż mu się pigułki na anemię skończą. W końcu każdy jest na coś chory, a siedzenie tygodniami w oknie, nie pomaga w szukaniu lekarstw.

Z tym najpierw gadaj a potem strzela u gangerów bym nie przesadzał, teraz w USA można zginąć kiedy się wejdzie na teren gangu.

Tak, ale teren gangu jest zwykle w jakiś sposób oznaczony - chociażby bardzo dużą ilością szpetnego grafitti na ścianach, więc ciężko się przez nieuwagę wpakować na taki teren.


You load sixteen tons, what do you get?
Another day older and deeper in debt...

Offline

 

#14 2012-05-04 11:35:34

peruniec

Komisarz

Skąd: CZk
Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 2359
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

Tak, ale teren gangu jest zwykle w jakiś sposób oznaczony - chociażby bardzo dużą ilością szpetnego grafitti na ścianach, więc ciężko się przez nieuwagę wpakować na taki teren.

Szczególnie jak jeżdżą po drogach
Tak samo gangaerzy spotkają cię gdzieś, i zabiją bo czemu nie, w sumie gangrzy z jedynki mad maxa byli bardzo dobrze i fajnie przedstawieni.

A I z tymi miłymi ludźmi bym nie przesadzał,  bo większość ludzi może nie chcieć cię zabić, ale to są ludzie którzy też na ciebie raczej nie napadnie, tak jest i tak było zawsze, a ci którzy chcą cię okraść raczej cię zabiją, a jeśli nie to dla zabawy, żeby patrzeć jak umierasz na pustyni.
I mi bardziej chodzi o to że ludzie zazwyczaj jak gramy są przegięci w jakiś sposób, albo zbyt mili, albo pojebani.
Kiedy ja będę prowadził neuro, to zmienię to, przeciętny wróg będzie uciekał niż walczył do końca, i gracze też tak powinni robić.
A i jeszcze co miłych ludzi, żaden NPC nie powinien mieć oporów do zastrzelenia kogoś w samoobronie, czy złodzieja, ale karawaniarze na drodze nie zaczną raczej strzelać do ciebie.


My armor is contempt. My shield is disgust. My sword is hatred. In the emperor's name, let none survive.

Offline

 

#15 2012-05-04 13:20:35

Daimio

Weteran

Zarejestrowany: 2012-02-20
Posty: 1304
Punktów :   

Re: Smuty i Żale

1. Niby dla czego gangeży mieli by używać graffiti albo chociaż by gówna? Żeby im ktoś robił wjazd na chatę? W postapo lepiej nie afiszować się gdzie się mieszka bo motłoch z pobliskiego miasta wynajmie X murzynów i przyjadą aby zrobić porządek. Po strzelaninie znajdą tony lootów i wszyscy będą szczęśliwi.
2. Co do podróżowania w większych grupach nie był bym taki pewny. Wyobraź sobie że ja jako gracz który ma gamble robię zasadzkę. Drużynowy chemik robi ładną bombę i zakopuje ją nawet w dziurze na grodze. Chemik robi jeszcze jakiś gaz usypiający i bieda granaty wszyscy ustawiamy się z wiatrem. Jak karawana nadjeżdża czekamy i robi się bum na drodze następnie obrzucamy karawanę butelkami z substancją która będzie parować. Jeżeli wiatr jest za siny to przynajmniej się trochę przy ćpają wtedy obrzuci się ich granatami i po sprawie. W ten oto sposób banda 4 ludzi pokonała niezwyciężoną karawanę. Gdyby było nas więcej to lepiej nie myśleć kogo byśmy pokonali. może nawet Dajmosa!

to jest koleś, który zna się na ruinach
3. Ale skąd się zna na ruinach? Nauczył się od swojego starego który przed wojną oprowadzał wycieczki? Musiał się kiedyś nauczyć i dajmy na to wszedł do jakiegoś domu. Niestety tam była pleśń i umarł. Mroczny sniper nie musi czuwać cały czas. wracałeś kiedyś z sesji późną nocą kiedy wszyscy spali? Jeżeli pierdniesz to dźwięk się niesie na drugi koniec ulicy. Wystarczy że przepatrywacz stwierdzi że zgłodniał i zacznie wyjmować prowiant. Naje się ale ołowiu. Chyba że przepatrywacz wygląda jak szczur i roztacza aurę biedoty


Internet nie wybacza!!!!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
studio przegrywania kaset vhs,minidv,hi8 kołdra amz grzejniki wrocław taksówka wałcz