Nasze sesje i nie tylko one
Choćby w Savage Worldsach jest kostka dmg za przebicie o 4 w trafieniu, ale nie o tym.
Jeśli nie chcesz tego wprowadzić, to nie, ty jesteś MG. Ale pamiętaj, że w Dark Heresy 2 jest taki talent i on nie może aż tak zaburzać balansu.
Offline
No to masz w savagach i nigdzie specjalnie więcej
Przykład z dark heresy nie jest całkiem trafiony, bo tam jak sam napisałeś to jest perk, więc trzeba go mieć, trzeab spełnic wymagania itp Do tego działa tylko w jedną stronę nie obie.
Co do samej mechaniki to mi to nie przeszkadza jakoś bardzo, ja tylko mówię że zdyma moobków.
Offline
Ale takie są perki w DH, często gęsto przegięte.
Do tego wiesz tam masz parowanie i uniki jako umiejki więc można mieć w miarę tanio mieć dużo obrony, ataku tak się nie da podnieść.
Offline
Jak nie masz defence to też tanio nie podniesiesz. Ale koniec z tematem. Jeśli się nie zgadzasz, to uznajmy, że nie proponowałem.
Offline
Skrót wczorajszej sesji (tyle co zapamiętałem, jak coś pominąłem z szatańskich wizji, to dopisz PP, ty masz co tam po kolei było).
Tajemną siecią swoich owiązań udało mi się skontaktować nas z Wiedźmą i umówić na rozmowy pokojowe. Zgodziła się spotkać wieczorem przy świętym drzewie (na skraju lasu, magiczne miejsce natury, kapłanów Taala i takie tam druidyczne klimaty). Wyruszyliśmy we czterech rycerzy - my i Garnizonnik. Po dotarciu na miejsce nikogo nie zastaliśmy, ale wyczułem, ze to miejsce jest magiczne (nie chaosowe). Nagle zaczęło nam się mglić przed oczami, pojawiła się Wiedźma, ale nie mogliśmy się ruszyć. Coś (zakładam że ona, choć nie było to powiedziane) przeniosło nas w czasie i przestrzeni do czasów, gdy ta zrujnowana wieża, gdzie walczyliśmy z upiorami i znaleźliśmy głowę chaosu, była niezrujnowana i zamieszkana przez rycerzyka z pseudobretonii, a okoliczne tereny były zjednoczone pod sztandarem Imperium. Mieliśmy wizje z różnych okresów:
- jak rycerzyk z wieży gadał z jakimś rycerzykiem imperialnym
- jak rycerzyk z wieży dawał coś rycerzykowi imperialnemu (był przeskok w czasie)
- jak rycerzyk z wieży się starzał (ale w członek powoli, żył baaaardzo długo)
- jak rycerzyk z wieży zaadoptował Wiedźmę
- jak rycerzyk z wieży zaadoptował ludków z lasu
- jak rycerzyk z wieży był wrzucany (z magicznym mieczem) przez Wiedźmę do tego jeziorka, gdzie ją spotkaliśmy po raz pierwszy, wydawało nam się, że rycerzyk "wije się" pod zbroją, jakby składał się z jakichś robaków. Wiedźma przejęła klucz do wieży
- jak w ruinach wieży zamieszkał jakiś Conan (mający ten klucz) i w jego chatce była studnia wypełniona pełzającym mrokiem (chaos jak członek), a Conan patrzył w nią:
- - według JJa jakby chciał walczyć z pełzającym mrokiem
- - według mnie jakby był opętany przez pełzający mrok (miał oczy macierewicza)
Po tym wizje się skończyły, trafiliśmy na mroczną, powykręcaną polankę i zostaliśmy zaatakowani przez 4 stwory chaosu (były bardzo mocne), poraniły nas i wypstrykały z PSów, po czym pojawiła się Wiedźma i powiedziała w dziwnym tutejszym, żeby jej teraz bronić (co tylko ja zrozumiałem i przekazałem reszcie drużyny), ale JJ chciał ją zabić i czekał na twoje przyzwolenie. Zadziałała kostka humoru (byłeś botem) i zgodziłeś się z JJem, ten się rzucił na Wiedźmę, ale ta zniknęła, a po chwili z mroku wyskoczył kolejne 4 potwory i zabiły mnie i ciebie (poszło po PPku), po czym znów pojawiła się Wiedźma, JJ się na nią rzucił i ją ciachnął, ta znów zniknęła a po chwili obudziliśmy się rozjebani w lesie, przy magicznym drzewie. Garnizonnik posprzeczał się z Jadowym, w końcu zabrali nas do naszego zameczku, gdzie się od kilku dni kurujemy. I sesja się skończyła, bo Garnizonnik chce z nami spiskować o JJu.
Offline
Trochę dodam.
Na początku w wizji byliście na polance tej samej na której staliście w normalnym świecie, tylko że las wydawał się młodszy, a samo drzewo-Ołtarz lekko świeciło.
1 - To była wizja wierzy w miejscu ruin, we wcześniejszych czasach i tam był ten niby bretoński rycerz który mówił coś do kogoś w wierzy, kogo nie widzieliście.
Mówił on z bardzo dziwnym akcentem, której JJ nie rozpoznał, ale nie wiem czy to wspominała jego postać .
2 - Niby bretończyk dawał coś imperialnemu rycerzykowi, który miał na tarczy herb późniejszego wielkiego imperialnego księstwa, tego które chciało się stac nowym ladnem Imperium.
Ostatnia wizja, to nie były ruin wierzy, tylko w miejscu gdzie teraz są ruiny, były coś jak kurhan usypany z kamieni a na szycie była taka bardzo prymitywna chata z kamienia, coś ala chatki z bravehearta ale nie mogę znaleźć obazka .
Okolica byłą zmieniona tzn las dookołą był inny z częściowo innymi drzewami itp, ale nie da się powiedzieć w jakim to ma być czasie.
W chacie był dziwny wojownik pokryty tatuażami, miał na sobie ten liliowy klucz rycerza (który ma teraz wiedźma).
I były dwie wersje wizji
Sebo wiedział wersję ze złym rycerzem a wasz rycerz z obrońcą.
A i jeszcze zanim zaczął się cyrk na ten polance, to Mateo zobaczył sporo magii, ale nie chaosu tylko natury i nieba.
Swoją drogą teraz by się przydał mag w drużynie
A ja nawet mam pomysł jak mógłby się przyłączyć do drużyny, w sumie nawet dwa
Offline
Ale to jest dymanie, plus nie wiem, czy chłopki byliby szczęśliwi jedząc magiczną kapustę i hodując magiczne krowy
Offline
Akurat mag życia to nie pasuje , właśnie Ognia, światła może śmierci czy niebios.
Offline
Skrót z sesji - postać Jadowego pojechała samotnie do księstwa Bretończyka (z własnej inicjatywy załatwiać swoje porachunki) i zginęła po drodze zabita przez orka i trzy gobliny (dostał dużo dmg z zasadzki jak spał). Stwierdził, że nie chce zużywać PPka (pomimo, że miał 3), bo "stracił swój magiczny miecz" (pomimo, że mówiłem mu, że odbicie tego miecza może być fajną przygodą dla całej drużyny). Powróci do nas postacią maga (niestety niebios, ale będzie miał wróżenie, więc można munchkinować).
Spotkaliśmy się znów z Wiedźmą, wyjaśniliśmy sytuację i jest między nami ok. Dowiedzieliśmy się, że ona i jej leśne ludki są strażnikami zamknięcia pradawnego i obrzydliwego mroku, który czai się w głębinach pod ziemią, a jedno z przejść do tego mroku jest pod ruinami tej wieży gdzie kopaliśmy (co potwierdziło moje przypuszczenia). Dowiedzieliśmy się także, że inne (już ponoć zamknięte) wejście do mroku znajduje się pod klasztorem Morytów na Łysej Górze.
Dodatkowo, wiemy, że ten zakon rycerzy "Stara Warta" ma związek z szatańskością tego wielkiego jeziora koło nas (jest to wg. Wiedźmy spowodowane umieszczeniem tam artefaktu zła), ale aby tam się dostać potrzebujemy maga, który odgoni swoją magią szatańską mgłę na tyle, żebyśmy mogli przepłynąć łódką. Dlatego wysłaliśmy do zakonu prośbę o przysłanie maga (o dziwo będzie to Jadowy).
Offline